Gosia i Janek na sesję narzeczeńską wzięli Yerbę — energiczną, młodą suczkę Jack Russell terrier. I to była świetna decyzja, bo choć Narzeczeni zdradzili mi, że przed zdjęciami się trochę stresowali, to dzięki obecności pieska od pierwszych chwil sesji mieliśmy luźną, bardzo swobodną atmosferę. Podczas słonecznego, październikowego spaceru udało uchwycić kadry pełne dynamizmu — jak pogoń za pieskiem, ale też pełne intymności i miłości, gdy Narzeczeni mieli chwilę tylko dla siebie na końcu pomostu. Po raz kolejny przekonałam się, że zdjęcia narzeczeństwie to coś wspaniałego — naprawdę warto mieć taką pamiątkę przed ślubem. Naturalne, prawdziwe, zwykłe-niezwykłe zdjęcia przynoszą dużo wzruszenia i satysfakcji.