Z Olą, Dawidem i ich dwumiesięcznym wówczas synkiem Antosiem spotkaliśmy się w ich mieszkaniu. Tam na spokojnie maluszek został nakarmiony i przewinięty, a potem chwilę poobserwowałam ich wspólne zabawy i uśmiechy, które Antoś już zaczynał odwzajemniać. Część sesji odbyła się w plenerze, tuż pod domem – akurat udało nam się uchwycić ostatnie promienie zachodzącego słońca, a na koniec miałam okazję uczestniczyć w usypianiu synka Oli i Dawida, najwyraźniej nieco zmęczonego całym zamieszaniem :)
Serdecznie Wam polecamy taką formę sesji noworodkowej / niemowlęcej, która bardziej skupia się na rodzinie, emocjach, więziach i uchwyceniu tego, co w Was naturalne i prawdziwe :) Tego typu sesje potocznie nazywa się lifestylowymi – odbywają się w najbezpieczniejszym dla maluszka otoczeniu, czyli jego własnym domu. Jeżeli dopisze pogoda, to nic nie stoi na przeszkodzie aby zrobić również kilka zdjęć w plenerze :)