Patrycja i Łukasz na co dzień mieszkają w Londynie, ale postanowili ślub wziąć na Górnym Śląsku, skąd pochodzi Panna Młoda. Nie jest przypadkiem, że jej zawód — architektka — estetycznie zdeterminował charakter tego dnia. Przygotowania Patrycji odbywały się w wyjątkowym domu babci, PRL-owskiej kostce, w której wnętrzach oko cieszyły oryginalna klatka schodowa, drewniana podłoga czy ciekawe kafle i tapety. Ślub w drewnianym, unikatowym kościółku zagwarantował intymną atmosferę podczas składania przysięgi. A huczne wesele odbyło się w Szybie Bończyk — ta sala jest jedną z najpiękniejszej odrestaurowanych pogórniczych budynków w regionie. Piękna architektura była jednak tylko tłem dla tego, co w ten dzień było najważniejsze, czyli celebracji miłości Patrycji i Łukasza. Zapraszam na reportaż ślubny z Siemianowic, Katowic i Mysłowic.
