Karoli i Michał wybrali się ze mną na spacer na jezioro. Znaliśmy to miejsce tylko z widzenia z pobliskiej drogi, ale na miejscu okazało się, że klimat jest niesamowity. Polany z trawami tak wysokimi, że Karolinę niemal przysłaniały w całości, dzikie jeziorko zamieszkałe przez wiele gatunków ptaków, ścieżka wśród drzew, na której Narzeczeni mogli przećwiczyć swój pierwszy taniec. Choć żałowaliśmy początkowo, że nie było słońca, zachmurzone niebo okazało się świetnie komponować się z atmosferą miejsca. Wspominam to popołudnie z wielką nostalgią, dzięki takim chwilom i spotkaniom wiem, że bycie fotografką to cudowny zawód ;)