Podczas sesji Ani i Emilki trafiła nam się idealna, październikowa pogoda. No, może było drobinę zimno, ale ciepłe emocje i zachodzące słońce dodają tym zdjęciom tyle temperatury, że chłodnego wiatru absolutnie nie widać. Emilka swoim temperamentem dodała zdjęciom tyle spontaniczności, że starczyło za kilkoro dzieci. Pięknie było uchwycić tę niesamowitą bliskość i wspaniałą więź mamy i córeczki